piątek, 20 maja 2011

Tyle życia do przebrania, byle życie dało żyć.

Że niby koniec świata jutro o 18.00. Em pojechał na ryby. Nie, że uznał, że śmierć nad Kanałem Szymońskim będzie najpiękniejsza. Ot tak, pojechał, ryby łowić.

Ja zaś chwilę rozważałam, czy to dobrze, czy źle, że wszystko pierdolnie i czy będę wtedy sama i będę się bać, czy np. będę akurat prasować grzywkę prostownicą (jedziemy jutro na czadowy koncert w bardzo ładnym miejscu, ale w sumie nie wiadomo czy dojedziemy). Wolałabym jednak zginąć pijąc piwo z dziewczynami...

Z jednej strony, w obecnej sytuacji, uwolniłabym się samoistnie od wielu zmartwień,
z drugiej, nie miałabym szansy zacząć od tzw. początku. Chyba, że jako pierwotniak pantofelek jakiś.

Z trzeciej strony jednak byłoby mi żal. No bo co jest, proszę pana, za zakrętem.
No bo co zobaczę na horyzoncie, jak już się podniosę?

Tyle marzeń do spełnienia,, bylem tylko marzyć chciał.
Tyle kwiatów do wręczenia bylem tylko komu miał.
Tyle życia do przebrania, byle życie dało żyć.
Tyle grania balowania, byle chciał balować widz.

[Maleńczuk, Nie mogę Ci wiele dać...]

sobota, 7 maja 2011

I've been drifting around for hours and I'm lost and I'm tired

When a whisper in my ear insatiable breathes "why don't you follow me inside?... "

No to mamy nasz mały trójkąt bermudzki. Zaczyna zgrzytać i wykrzywiać się, gdy czyjaś faza manii trafi na dół tego drugiego. A ja rozkładam ramiona w celu zachowania równowagi, jak w cyrku te baletniczki stąpające po linie, a czasem z bezsilności.

Uciec. Na chwilę zaszyć się w tłum galerii handlowej, albo w chłodnym designerskim wnętrzu salonu wizażu, albo jak dżin - w butelce różowego z Biedronki. Oczywiście zawsze trzeba wrócić. Oczywiście, dla każdego z nas znajdą się okoliczności, w których trzeba udawać, że wszystko jest „okay”. I wkurwia nas to jeszcze bardziej. Każdego oddzielnie. Ale razem, oddzielnie wkurwieni, znów rezonujemy.

46m2 mieszkania to za mało na 2 depresje i jedną kobietę, która próbuje być rozsądna. Śnią się jej alternatywne życiowe wybory. 

Yeah the room is small, the room is bright
Her hair is black, the bed is white
And the night is always young
Is always young... 
[CURE, Watching me fall]