czwartek, 28 lutego 2013

soul kitchen

W domu jakoś tak spokojnie. Doorsy grają, w piekarniku enta wersja tęczowego pstrąga z lidla. Sny ostatnio telenowelowe, barwne, aż trudno spamiętać szczegóły tych historii.


Rozkładam moje wkurwy na części. Pytałam ostatnio Panią P. czy nadejdzie taki moment, że zanim się zirytuję, zdążę zauważyć, że ma to podstawy Tu albo Tam.
Oby się tak nie zdarzyło, bo w zasadzie autorefleksja zawsze robiła mi dobrze.

Karty pokazują ogień. I wskazują, że nie powinnam robić założeń i przyjąć, że nic nie wiem. Też mi nowość. Ale niech będzie. Tracę centymetry w talii, zyskuję w długości włosów. Wszak na tapecie Królowa Buław.
 
Well, the clock says it's time to close now
I guess I'd better go now
I'd really like to stay here all night
Let me sleep all night in your soul kitchen
Warm my mind near your gentle stove
Turn me out and I'll wander baby
Stumblin' in the neon groves


środa, 20 lutego 2013

P

Pada śnieg, ja padam, potrzebuję pilatesu.
Jeszcze więcej, żeby rozciągnąć te zakwasy, które już mam.
O 7 rano wyglądam za okno, samochód z czapą śniegu i zmrożonymi szybami,
oooooch nikt mnie nie kocha, nie odśnieży, nie nagrzeje auta, żebym mogła posadzić tyłek na ciepłe siedzenie.

I jeszcze parę rzeczy na P, ale Po co Przeginać.

Czekam aż zima pójdzie w pizdu, czekam na sobotę bo koncert:
 
Jak Boga kochamy, my tęgi tu mamy mróz.
Cóż, bez odbioru, to chyba wszystko już.
[Zima stulecia/Lao Che]

piątek, 15 lutego 2013

Love me tender... or else

Dogrzebałam się dziś do spraw dawnych, sprzed 10 lat, bo oto nadchodzi marcowa bolesna okrągła rocznica. To nieprawda, że czas leczy rany. Co więcej, blizny czasem bywają gorsze, niż pierwotne obrażenia. Zwłaszcza gdy traktuje się je jak piętno.
To prawda, że czas leci. Zapieprza jak meteoryt i dowala odłamkami. Ale po dzisiejszym zgłębieniu tematu przyszło mi na myśl, że może wystarczy obserwować zjawisko,
a niekoniecznie czuć się jego częścią i ofiarą. Już czas.


Chce mi się jego ramion mocnych, które zarazem zniewolą siłą i utulą ciepłem. 



Oto mnie masz
Taką mnie znasz
Uchyl mi drzwi
Siądźmy dziś ty i ja

Twoja przeszłość

 Rozściel już pościel, zrób dla niej miejsce, ciepło przytuli cię
Cicho opowie o tych, co byli lecz już nie stawią się
Litania osób, wszystkie pamiętasz, gawędzić możesz do woli
Rano ją ujrzysz zwiniętą w kłębek i to cię uspokoi

[nr 1 LP3] 

wtorek, 12 lutego 2013

sexy back

Dobra motywacja to podstawa. Żeby w pół godziny z zapracowanej smętnej kobiety stać się pachnącą kochanką, która na gazie ma całkiem niezły sos do spaghetti z niczego, wystarczy dobrze zbudowany, zabawny brunet o cudnym niebieskim spojrzeniu
i niezaspokojona tęsknota za Nim właśnie.


Subtelnie niecierpliwy. Pod tymi dłońmi jestem jak rozgrzana modelina.

poniedziałek, 4 lutego 2013

And then she came like a hurricane

Luty otwiera się złymi snami. Już się ich nie boję, tylko nieswojo czuję się czekając, aż ich treść objawi się w rzeczywistości, jak to zwykle bywa. Intuicja i nadzieja wyciągają na powierzchnię, chwilę po tym, jak potrafią przytopić.



And then she came like a hurricane
A raven angel from a far away domain
She gave me more than any god could give
Breathtaking love, a reason to live

Hope

[Michał Wendeker]