Zupełnie spokojna jeszcze wczoraj, dziś zostałam uświadomiona po same krawędzie rozumu i wybita z ledwo co ustalonego rytmu. Więc będzie to wieczór stosowania najlepszego kleju (ze znieczuleniem) na rysy na sercu, kieliszkiem wina do szpachlowania śladów po kliku ostrych słowach.