Codzienność, rytm dwutygodniowy, on
przyjeżdża do mnie, albo ja jadę do niego, idziemy do restauracji
lub ja spełniam się przy garach, wznosząc się na wyżyny smaków.
Oglądamy mecz, film lub lądujemy w łóżku. Gadamy przy winie, albo przez telefon.
Oglądamy mecz, film lub lądujemy w łóżku. Gadamy przy winie, albo przez telefon.
Miały być pierwsze święta z jego
rodziną, wieeelką rodziną, goście, tradycje, ileś tam dni „tam”, non stop wieeelkie Boże Narodzenie.
Aż tu nagle, wtem!
Organizuję 10-dniową nieobecność.
Transport kotów, przeloty, pakowanie. A najbardziej muszę
zorganizować stan umysłu. C'est la vie. Prawie się cieszę, ale za
często mam kiepskie sny.
Zamykam oczy i widzę cię lepiej niż
Ktokolwiek, kiedykolwiek widział cię
[Pablopavo, Dancingowa Piosenka Miłosna]
Ktokolwiek, kiedykolwiek widział cię
[Pablopavo, Dancingowa Piosenka Miłosna]