Pada śnieg, ja padam, potrzebuję
pilatesu.
Jeszcze więcej, żeby rozciągnąć te
zakwasy, które już mam.
O 7 rano wyglądam za okno, samochód z
czapą śniegu i zmrożonymi szybami,
oooooch nikt mnie nie kocha, nie odśnieży, nie nagrzeje auta, żebym mogła posadzić tyłek na ciepłe siedzenie.
oooooch nikt mnie nie kocha, nie odśnieży, nie nagrzeje auta, żebym mogła posadzić tyłek na ciepłe siedzenie.
I jeszcze parę rzeczy na P, ale Po co
Przeginać.
Czekam aż zima pójdzie w pizdu,
czekam na sobotę bo koncert:
Jak Boga kochamy, my tęgi tu mamy
mróz.
Cóż, bez odbioru, to chyba wszystko już.
Cóż, bez odbioru, to chyba wszystko już.
[Zima stulecia/Lao Che]