„Cały czas
podczas naszego życia, przez 24 godziny na dobę używamy swojego
ciała i umysłu. Zazwyczaj jesteśmy tak zajęci najróżniejszymi
sprawami, iż nie zwracamy uwagi w jakim one są stanie. To trochę
tak, jakby używać samochodu i nigdy nie oddawać go do przeglądu,
nie wykonywać w nim drobnych korekt i napraw. Wiadomo co co to
oznacza – samochód po jakimś czasie może odmówić
posłuszeństwa. Podobnie jest z naszym ciałem i umysłem – bez
właściwej troski o nie, wcześniej czy później będziemy mieć z
nim kłopoty. Zazwyczaj myślimy, że jakość naszego życia zależy
tylko i wyłącznie od tego, co wydarza się wokół – na zewnątrz
nas. Jednak bliższa obserwacja pokazuje, ze w tej samej sytuacji
każdy człowiek może czuć się nieco inaczej. Jakość naszego
życia zależy bowiem w dużym stopniu od stanu naszego ciała
umysłu. Jeżeli nasz umysł wypełniony jest smutkiem, chaosem,
lękiem i gniewem, wtedy nawet najcudowniejsza sytuacja nie będzie w
stanie uczynić nas szczęśliwymi. Z drugiej strony, będąc
zrelaksowany, świeży, pełen ufności i wiary w siebie – jesteśmy
w stanie cieszyć się każdym najmniejszym zdarzeniem – spacerem,
rozmową z przyjacielem, zabawą z dzieckiem, sprzątaniem domu,
słuchaniem muzyki itd. To, co w istocie nas przeraża, to my sami, a
dokładniej: treść naszych myśli i uczuć, nieprzepracowane emocje
i żywione urazy. W wyniku takiego stanu rzeczy nasze ciało fizyczne
pełne jest różnego rodzaju napięć. Napięcia te przenoszą się
z poziomu mentalnego i emocjonalnego na nasz system wegetatywny, a w
końcu na układ motoryczny (mięśniowy).
Zatem
po to, aby móc wyrażać się twórczo w otaczającym świecie,
powinniśmy umieć od czasu do czasu, zapomnieć o tym otaczającym
świecie po to, aby móc zwrócić uwagę na siebie samych. (…)
Wtedy to nasza wrodzona energia życiowa ma możliwość sama ustalić
w nas stan optymalnego napięcia mięśniowego, nerwowego,
wegetatywnego, emocjonalnego, mentalnego itd. I właśnie taki stan
otwiera przed nami naturalną, pierwotnie istniejącą, uniwersalną
miłość, o której mówi zarówno chrześcijaństwo,
jak i religie Wschodu. Jesteśmy wtedy w stanie miłości.”
jak i religie Wschodu. Jesteśmy wtedy w stanie miłości.”
[Rafał Seremet, Alchemia i moc
medytacji]
Siódmy dzień zwolnienia lekarskiego.
Po prostu źle się poczułam. A teraz przyznaję,
boję się
odbierać kolejne wyniki badań.
o kurde...
OdpowiedzUsuńale odbierz je i jakby co, zadbaj o siebie proszę!
zaopiekuj się sobą!!