środa, 10 maja 2017


Chciałabym napisać,  że wkładam czarny płaszcz i wychodzę w noc. Ale wkładam cienki  beżowy trencz i oto spotykam dzień, który mnie molestuje śniegiem w maju. Oczy mam okrągłe, zaskoczone szronem, ale idę, bo jadę do pracy.

Chwilę tupię długimi, bo na czarnych, zamszowych obcasach, nogami.
Sąsiedzi na parkingu skrobią szyby w autach. Otóż przypomina mi się:


"Ku niemu wszystkich podnoszą się oczy,
Stoi na koniu, a jako rozwiodła
Szeroko cienie sterczących warkoczy,
Na śnieżnej górze wybujała jodła;
Tak go szeroki płaszcz dokoła mroczy.
Czarny płaszcz, czarny hełm i godła"

No dobra, Grażka. Jasny trencz, biały ford i jodła.





wtorek, 5 stycznia 2016

Kiełbasa

Marynuję śledzie, zastygam galaretę… Zastygam w postanowieniu, że otóż nic mnie nie wkurwi tak, żeby mnie sparaliżować lub doprowadzić do agresji. Oczywiście będę dawać upust(y) emocjom, ale nie na tyle, żeby się potem wstydzić lub żałować.

Święta po raz drugi. Prawosławne, znów topię karpia w żelatynie; po śmierci Mamy robiłam to, bo  myślałam, że w końcu ktoś musi i było trudno (w sensie umiejętności), dziś, bo tęsknię za smakiem i poszło szybko. Dorastam zresztą do wielu myśli o Niej i o dzieciństwie.

Babcia się przewróciła. Nie, nie przekręciła, ale jest kontuzjowana. W związku z tym ona pokazuje palcem, ja smażę, zawijam, zapiekam. Sypię ingredientsy do ciasta, kapusty, pasztetu. Zmywam tace, foremki. Układam w lodówce. Mówi „czosnek przyduś” i choćbym dusiła z całego serca, to tak jak ona nie wyduszę przecież. Ale czerpię i uczę się, bo kurwa mać mam wrażenie, że to ostatnia okazja.

Kiełbasę robiliśmy. Babcia mówi „wy to mur stawiać moglibyście”, że niby my tacy bez słów zgodni we wpuszczaniu mięsa w kiszkę. Mur może i tak.

środa, 23 grudnia 2015

Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz

Pa pa kochanie. Pranie. Po co.

Po co sobie wyobrażać, że to plaża, skoro to tylko w kieszeniach piach. 
Piasku ziarenka w Twoich rękach.
Zaraz będzie nuklearny grzyb. Pomyślę zostań, a powiem idź.
Czy to, że tego chcę, to dla Ciebie dostateczny powód, żeby być?
Zaraz będzie pozamiatane. Co powiedzieć Twojej Mamie?
Do znudzenia, Bukartyk się zapętlił.
A Ty na zawsze wychodzisz? Wynieś śmieci, pranie powieś. Pa pa.
Gdzie się wybierasz?
Za lat siedem osiem zgodzisz się na każdy kierat
Czemu nie teraz?

wtorek, 1 grudnia 2015

Zima Muminków

Almost anything can be fixed with a song

Almost anything can be fixed with a song.

piątek, 23 października 2015

No hello

Takie „hello” jak się wita kogoś znaczącego, po latach. A tajemnica tych lat jest pomiędzy zgłoskami, a jednocześnie w całym słowie  jest poczucie, że mimo tego, można gadać jak zawsze, choć wiele się wydarzyło. I to co napisała autorka przed premierą singla – wszystko tak mi się ładnie skleja w poczucie, że „obie wiemy o co chodzi”. Albo doskonałe wyczucie wielkiej machiny marketingowej, albo naprawdę Adele dopilnowała autentyczności.



I’m sorry, for breaking your heart
But it don’t matter, it clearly doesn’t tear you apart anymore