sobota, 5 marca 2011

Clouds... they block my way

Marzenie o spaniu do 10 dziś się spełniło. Tadaam.

Zmęczona, z obolałymi plecami od kilometrów za kółkiem, ślęczenia przed komputerem, z opryszczką na ustach, z listą to do w kalendarzu i wrażeniem, że na pewno jeszcze o czymś zapomniałam. Przystanek – czwartek u Babci, między pobudką o 5 i sterczeniem w przychodni, najpyszniejsze naleśniki świata i pomidorowa. Po babsku ląduję też z marszu u fryzjera, desperacko zamalowując siwy przedziałek.

Dzień za dniem, dół za górką, nie znoszę się kłócić o kasę, ale nie lubię też poczucia, że jestem sponsorem, taksówką, bo tak.

No, ale teraz kolej na emocjonalny wyż. Sobota, koty, kawa z bajerami. 


So I'm running
Trying to get
Out of the rain
I'm running
Still I'm running
But clouds in the dark
Block my way

[Edyta B.]