środa, 6 lipca 2011

NO WOMAN, NO SMILE

Lubię trafiać na wesołe, mądre kobiece oczy. Czasami jest tak, że złapię się wzrokiem
z jakąś babeczką i od razu obie wiemy, że JESTEŚMY OK.
Porozumienie ponad okolicznościami.

Ostatnio zdarzyło mi się takie sprzężenie po chrzcie znajomego malucha w kościele,
a zajmując miejsca przy stole na chrzcinach, obie już pilnowałyśmy, aby usiąść blisko siebie. To co się dzieje później, to już pośrednie efekty. Doszukiwanie się wspólnych znajomych, albo upodobań (muzycznych? kulinarnych? whatever), tematy do rozmowy spadają z nieba, wymiana nr tel.... itd.

Fajne dziewczyny mają fajne podejście do swoich byłych i aktualnych chłopaków, do swoich dzieci, romansów, a nawet do jedzenia tonącego w kremie ciasta.
No i jak się na taką trafia, to się po prostu wie. Się wie.