czwartek, 18 lipca 2013

People

Jest jednak coś, co się we mnie tli, jak śpiewa Edyta. 
Jakkolwiek by to patetycznie nie brzmiało, tak sobie dziś pomyślałam.

Myślą o mnie, gdy wyjeżdżają z miasta i chcą mnie mieć ze sobą, przysyłają smsy „uśmiechnij się” w porze obiadowej, zaczepiają na fejsie, pisząc dobre rzeczy. Proponują wspólne samobójstwo na obozie sportowym crossfit w ramach urlopu. Sympatyczności. Niektórzy mówią nawet, że jestem Miszel Fajfer i że trzeba oswoić nietoperza, jak Batman.

Ludzie moi. Serce roście. 
 
Dobra myśli, której nie przywabi,
Choć kto ściany drogo ujedwabi,
Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym;
A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!
[no ba, Pieśń II, Kochanowski J. ]

 
bardzo dziś nostalgicznie i rzewnie, ale kurwa taka jest prawda :)





God knows what is hiding in those weak and drunken hearts
Guess he kissed the girls and made them cry
Those hardfaced queens of misadventure
God knows what is hiding in those weak and sunken eyes
Fiery throng of muted angels