czwartek, 6 czerwca 2013

Get Back

Mam chęć postawić zasieki. Odciąć się od... no właśnie. Od przeszłości, tzw. reszty?
Od tego, że to co dostaję teraz, jest konsekwencją tego, co dawałam wcześniej? Albowiem dawałam z serca. Z przekonania. A dziś „nagle” zdaje mi się, że błędnie. Ale zaraz pojawia się myśl, że nie, że taki był czas...

Mam ochotę na radykalne posunięcia, lecz brak odwagi tłumaczę dobrem najbliższych.
Dziś o tym rozmawiałam, gdzie są granice cierpliwości, gdzie jest moment, żeby piznąć wszystko...

Wracam do domu, w planach ma pranie, myślę nad musztardowym sosem do kurczaka, ale jeden sms wyprowadza mnie z równowagi. I wracam do zgubnego schematu, a od poniedziałku myślałam, że jestem od niego... kurwa, no wolna, no.

W głowie przeprowadzam dialogi i te dobre i te trudne.
Rzeczywistość weryfikuje je na bieżąco.

Dobry nastrój, żeby wcisnąć gaz do dechy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz